Wśród
studentów Wyższej Szkoły Logistyki jest bardzo wiele osób o niesamowitych
zainteresowaniach. Jedną z takich nieprzeciętnych osobowości jest Sylwia –
słuchaczka studiów podyplomowych Menedżer BHP, zawodowy kierowca autobusu i
miłośniczka dwóch kółek.
Kobieta za kierownicą autobusu to w Poznaniu widok coraz
bardziej powszechny, mimo to panie za sterami zielonych MAN-ów i Solarisów
wciąż robią wrażenie. Wsiadając do pojazdu, prowadzonego przez kobietę, w
głowach pasażerów z pewnością częściej pojawia się refleksja nad specyficznym
charakterem tej pracy, wysiłkiem fizycznym i odpowiedzialnością związaną z
zawodem kierowcy w transporcie publicznym. Tę odpowiedzialność z wielką
przyjemnością, ale i z szacunkiem przyjmuje na swoje barki Sylwia Karaś.
Na co dzień jest kierowcą autobusu miejskiego. Każdy
dzień to inny model pojazdu, inna linia i kolejna przygoda. Najważniejszy cel
zawodowy to maksymalne bezpieczeństwo, niezależnie od sytuacji na drodze. Sylwia
musi być w dobrej formie, aby utrzymać wysoki poziom koncentracji i koordynacji
ruchowej, nawet jeśli zaczyna pracę o 3:30, a to co daje jej największą
satysfakcję to poczucie kontroli, panowania nad tak dużym pojazdem.
„Jest to
pewien rodzaj występu przed szeroką publicznością, gdzie codziennie setki pasażerów
patrzą i oceniają każdy Twój ruch” – komentuje Sylwia Karaś.
Pasażerowie często uważnie jej się przyglądają, zwłaszcza
przy trudniejszych drogowych manewrach. Nie kryją podziwu, gdy płynnie uda się
ominąć przeszkodę. Mimo pozytywnego wrażenia, kobieta za kierownicą autobusu to
nie antidotum na ludzką niecierpliwość czy złośliwość. Sylwii zdarzają się
trudni pasażerowie, którzy nie zdają sobie sprawy, że prowadzenie autobusu to
nie taka prosta sprawa, jak prowadzenie auta osobowego. Kierowca ma ograniczone
pole widzenia i nie zawsze jest w stanie dostrzec pasażera dobiegającego w
ostatniej chwili do drzwi autobusu. Ot, codzienność użytkowników publicznego
transportu, w której muszą odnaleźć się
zarówno pasażerowie, jak i kierowcy.
Aby od tej codzienności odpocząć i odreagować stresy
pracy zawodowej, studentka WSL przesiada się na dwa kółka. Miłość do motocykli
wyssała z mlekiem matki. To jej sposób na życie, na poznawanie świata i siebie.
Sylwia nie tylko podróżuje na motocyklu, ale i doskonali swoje umiejętności
jako kierowcy i instruktora.
Jej największym w tej dziedzinie osiągnięciem jest zdobycie amerykańskiej licencji Motorcycle Coach Driver -
czyli trenera motocyklowego. Dzięki temu
Sylwia mogła realizować się jako instruktor – uczyć teorii i praktycznych umiejętności
prowadzenia motocykla, demonstrować techniki jazdy oraz zasady mechanicznego
działania motocykla, a także przeprowadzać egzaminy.
„W USA jest to dość duże wyzwanie, ponieważ większość
samochodów ma automatyczną skrzynię biegów. Dla wielu kierowców, zdobycie prawa
jazdy na motocykl i opanowanie techniki bezpiecznej jazdy to nie małe
osiągniecie” – dodaje Sylwia, która w trzy tygodnie przejechała 16 tys. km po
amerykańskich drogach.
Mimo ogromnego doświadczenia i wiedzy, Sylwia
każdą przejażdżkę traktuje jako kolejną lekcję. Ma wielki szacunek i pokorę w
stosunku do mocy maszyny, swoich umiejętności i innych użytkowników
drogi. Każdy wyjazd to wielka
przyjemność, która pomaga się zrelaksować, otworzyć na świat i ludzi.
Umiejętności pozwalają w pełni cieszyć się tą wolnością i czerpać ze swej pasji
maksimum pozytywnych wrażeń.

Życzymy Sylwii realizacji wszystkich planów,
związanych z dalszym rozwojem umiejętności, zdobywania kolejnych uprawnień i bezpiecznego
pokonywania kolejnych tysięcy kilometrów na ukochanych dwóch kółkach!